Back to top

Współczesna cywilizacja kontra kultura Indian w „Dolinie Bogów”

Współczesna cywilizacja kontra kultura Indian w „Dolinie Bogów”

Ten, kto miał już okazję zobaczyć filmy wyreżyserowane przez wspaniałego reżysera Lecha Majewskiego, ten wie, że mają one głębsze przesłanie niż wynikałoby to z ich fabuły. To dzieła artystyczne, pełne symboliki i kontrastów, które być może nie powinny być kierowane do szerokiego grona odbiorców. Taki też jest film Lecha Majewskiego z 2020 roku pod tytułem „Dolina Bogów”, który można już obejrzeć na legalnej platformie telewizji internetowej.

Trzy wątki narracyjnie w jednym filmie

O czym właściwie traktuje film „Dolina Bogów” Lecha Majewskiego? O trzech różnych wątkach, które z pozoru niewiele mają wspólnego, ale punkty styczne dla nich powodują, że łączą się ściśle ze sobą. W filmie widz ma okazję podziwiać przepiękne krajobrazy pewnej doliny w Utah w Stanach Zjednoczonych. To tytułowa „Dolina Bogów”, czyli właściwie Valley of the Gods. Niebosiężne skały porozrzucane po Dolinie tworzą widoki, które zapierają dech w piersiach. To właśnie tam żyją Indianie Navajo, którzy wierzą, że w skałach zamknięte są duchy ich przodków oraz bogów. Modlą się do nich i proszą o rady. Żyją w zgodzie z naturą, z dala od cywilizacji, która jednak zaczyna się powoli i podstępnie wdzierać w ich życie. Wówczas modlą się do przodków, a skały rodzą mściciela, który może wszystko zmienić.

Zagrożeniem dla Indian Navajo są działania korporacji, która zamierza na terenie Doliny Bogów eksploatować złoża rud uranu. W tym celu chce przesiedlić ze świętej doliny Indian i wiercić długie korytarze pod ziemią. Czy plany bezdusznej firmy dojdą do skutku? To już trzeba zobaczyć w filmie „Dolina Bogów”. Ową korporacją kieruje najbogatszy człowiek na Ziemi, Wes Tauros – w tej roli John Malkovich. Stroni on od ludzi, jest ekscentrykiem, który żyje w swoim pałacu i przeżywa własną tragedię rodzinną – śmierć bliskich osób.

Trzecim wątkiem filmowym jest historia pisarza zatrudnionego w korporacji Taurosa, który podejmuje się wyzwania napisania jego biografii. Wyrusza więc także i do Doliny Bogów. To jego oczami widz obserwuje wydarzenia. Johna Ecasa, bo o nim mowa, zagrał Josh Hartnett. Nie ma on weny twórczej, a bolesny rozwód przyprawił go o traumę. Ecas krok po kroku odkrywa, kim jest jego szef, kiedy zaproszony przez niego udaje się do jego domu.

Zderzenie różnych światów i wartości

W filmie „Dolina Bogów” fabuła została osadzona na znanym motywie kontrastów – cywilizacji zderzonej z dawnymi wierzeniami Indian i ich sposobem życia blisko natury. Korporacyjny świat został przedstawiony jako bezduszny, w którym brakuje ludzkich odruchów i relacji. Natomiast Indianie Navajo żyją w bardzo archaicznych warunkach, które miał okazję poznać sam Lech Majewski podczas pobytu w „Dolinie Bogów”. Kultura daje im siłę duchową, zdolną przeciwstawić się ludziom, którym zależy tylko na zyskach. „Dolina Bogów” jest jednak filmem wielowymiarowym, w którym aż nadto jest symboli i metafor. Ich odkrywanie to zadanie dla uważnego widza.